NONINONI


                 MORINDA                 CITRIFOLIA
Historia
Opis owocu Noni
Działanie soku Noni
Działanie szczegółowe
Zastosowanie soku Noni
Podstawowe funkcje noni
Aktywne składniki
Lekarze
Badania Naukowe
Proponowane dawkowanie
Literatura
Artykuły
Opinie
Noni dla zwierząt
Wybróbuj sok
Zanim kupisz
Kontakt
Rak piersi, macicy, jajników, okrężnicy, prostaty - opinie o dziłąniu soku noni


Pewnego październikowego dnia zadzwoniła do mnie pewna dziewczyna, że w klinice leży jej ojciec, który ma nowotwór i lekarze stwierdzili, że w ciągu trzech dni zakończy swój żywot. Wyczułem w jej głosie, że ona świat przewróci do góry nogami żeby ojca ratować, tak bardzo go kocha. Zabrałem ze sobą dwie butelki soku Noni i pojechałem z nią do kliniki, gdzie powiedziano nam, że rak zaatakował prostatę i dwa kręgi kręgosłupa – dziewiąty i dziesiąty. Miał straszne bóle, od 30 dni nie spożywał posiłków. Zabrała ojca do domu i powiedziałem żeby podawali ojcu sok noni rano po przebudzeniu, przed południem, w południe, po południu, wieczorem i żeby go dwa razy budzili w nocy i podawali sok – czyli łącznie 7 razy na dobę. Po dwóch tygodniach zadzwoniła do mnie i powiedziała żebym przyjechał, bo stała się rzecz nieprawdopodobna – tato zaczął jeść. Spytałem czy się wypróżnił – odpowiedzieli że nie. Pojechałem do nich, spowodowałem wypróżnienie także przy pomocy ziołowej lewatywy – ojciec zrobił się czerwony, co wskazywało że poprawiło się krążenie. Powiedziałem żeby pił noni co dwie godziny. Był na kontroli w Klinice i lekarze nie wierzyli własnym oczom. Pytali – „jak to się stało? Czy to jest ten Pan? Jak ładnie przytył. Do tego Pana już był ksiądz z namaszczeniem”. Wiem, że ten Pan żyje, chodzi po domu, przytył 18 kg, normalnie się odżywia. Bardzo często do mnie dzwoni i mówi „Panie Józiu, Józiu wita”. Pytam – „jak się Pan ma Panie Józiu” – „Dzięki Bogu i Panu wspaniale”. Czasami do niego jeżdżę i widzę jak się czuje. To było dla mnie jak „Cud nad Wisłą”.
dr Józef U., Polska, 5 kwiecień 2005


W styczniu 2004 roku zadzwoniła do mnie moja mama z wiadomością że mój tata jest ciężko chory i leży nieprzytomny w szpitalu. Poszedłem do ordynatora szpitala w którym tata leżał. Powiedział mi że nowotwór prostaty jest odkryty zbyt późno, organizm jest nim tak zajęty że jest już nieoperacyjny – „otwarcie” pacjenta może jedynie pogorszyć sytuację. Jedynie zrobili tacie przetokę nerkową, ponieważ miał tak zanieczyszczone nerki że już nie funkcjonowały. Dawali mu maksimum miesiąc życia. Zastosowali chemioterapię i po około dwóch tygodniach wypisali tatę ze szpitala. Oczywiście nie ściągnęli mu przetoki nerkowej – powiedzieli mu że będzie ją musiał nosić do końca życia (wiedząc że to będzie niecały miesiąc). Zaczął pić dwa razy dziennie po 4 łyżki soku noni z Tahiti. Po miesiącu zaczął samodzielnie chodzić po mieszkaniu. We wrześniu ściągnęli tacie przetokę nerkową ponieważ zaczęła normalnie pracować. Tato normalnie funkcjonuje, wychodzi na spacery. W tej chwili pije profilaktycznie dwa razy po dwie łyżki soku dziennie.
Robert L., Polska 14 grudnia 2004


W lipcu 2002, gdy miałem 47 lat, rozpoznano u mnie raka okrężnicy. Podczas operacji lekarze stwierdzili że rak okrężnicy rozciągnął się aż do mojej wątroby i nie można było go operować z powodu ilości guzów. Gdy wychodziłem ze szpitala do domu poinformowano mnie że mogę rozpocząć chemoterapię. W dniu w którym wróciłem do domu, zadzwonił do mnie mój były nauczyciel i spytał, czy mógłby do mnie przyjść z wizytą. Zdziwiłem się, ale zawsze cieszyłem się jak go widziałem i czekałem na spotkanie. Podczas krótkiej wizyty opowiedział mi o wspaniałym produkcie który nazywa się sok noni i pochodzi z Tahiti a który on i jego żona piją, i myślą że może on mi także pomóc. Natychmiast się zdecydowałem, ponieważ wiedziałem, że nie mam nic do stracenia. Zacząłem pić osiem uncji dziennie wraz z wodą destylowaną. Potem po miesiącu zmniejszyłem moją dzienną dawkę do czterech uncji i do teraz piję cztery uncje dziennie. Zacząłem chemioterapię 10 września i miałem w sumie siedemnaście zabiegów. Nieraz podczas tych terapii poziom krwi schodził poniżej normalnego, a po sześciu zabiegach wszystkie moje guzy zwapniały. Mój doktor nie potrafił znaleźć żadnego wyjaśnienia na bardzo szybkie tempo w jakim moje guzy wapniały i fakt że nie traciłem moich włosów ani nie chorowałem na nic innego. Wierzę, że sok noni wzmocnił moje ciało przygotowując je do chemoterapii i pomógł w odpieraniu jakichkolwiek chorób podczas całego procesu. Cieszę się z korzyści jakie picie soku noni z Tahiti przynosi naszemu zdrowiu. Nigdy nie przestanę go pić! Wierzę również że obroni moje ciało przed ewentualnym atakiem raka.
Gary B., USA 17 lipca 2003 gbreitbach@hotmail.com


Moja najlepsza przyjaciółka miała rak wątroby , który robił przerzuty na okrężnicę. Dawano jej 5% szans na przeżycie dwóch lat. Rozpoczęła picie soku noni i odżywianie się zdrową żywnością. Sześć tygodni później powiedziano jej, że nie znaleziono żadnych oznak raka.
Jacki S., USA 30 czerwca 2000


Moja historia opowiada o teściowej Nancy, której nie dawano więcej niż sześć miesięcy życia. Miała rak jajnika, który rozszerzał się na brzuch. Przechodząc operację i chemioterapię, zaczęła picie soku noni. Rak znikał a jej komórki krwi wracały do normalnego stanu. Lekarze byli zdumieni! Nie mogli uwierzyć w jaki sposób jej system immunologiczny dał sobie radę! Obecnie teściowa jest uwolniona od raka i opowiada każdemu o soku noni!
Michelle S., USA 21 kwietnia 2001


W czerwcu 1996 dowiedziałam się że mam rak piersi. Byłem zdruzgotana. Kiedy nasz przyjaciel opowiedział nam o soku noni nie wierzyłam, że zwykły sok owocowy może zrobić coś dla mnie. Inny przyjaciel proponował nam witaminy, zapewniając nas, że jeśli będziemy przestrzegać zasad higieny, nie będę potrzebować operacji. Wydawało mi się bardziej prawdopodobne, że witaminy mi pomogą i kupowałam je przez trzy miesiące. Jesienią lekarz mi powiedział że umrę jeżeli nie poddam się operacji, albo co najmniej napromieniowaniu. Byłam tak przestraszona, że wybrałam operację. Żyłam przez 1997rok w przekonaniu że jestem wyleczona. Doktorzy powiedzieli mi później, że myśleli iż czuję się świetnie. W czerwcu 1998 powiedziano mi, że nastąpił przerzut na drugą pierś. Lekarze sugerowali mi wycięcie sutka i żebym nie opóźniała mojej decyzji, ponieważ rodzaj choroby, którą miałam był wieloogniskowy i inwazyjny. Odrzuciłam wycięcie sutka mówiąc im że zgadzam się tylko na biopsję. Powiedziałam, że chcę spróbować soku noni i chcę dać mu szansę. Jeśli wyniki biopsji będą niepomyślne, wtedy zgodzę się na operację. W ten sposób zaczęłam picie 6 uncji soku noni dziennie, 3 uncje rano i 3 przed spaniem. Nie miałam żadnych skutków ubocznych i kiedy poszłam na biopsję 10 sierpnia, rentgenolog powiedział że nie znalazł niczego na mammografii. Powiedział że prawdopodobnie odwołają operację, ale kiedy zobaczyłam się z chirurgiem, powiedział mi, że musiałby zrobić biopsję i wysłać wynik do Londyńskiej Kliniki Raka by stwierdzić czy rak minął. Cztery dni po biopsji chirurg zadzwonił do mnie z wiadomością:, “Nie wiemy co zrobiłaś, ale raka nie masz!” Gdy podniosłam telefon z podłogi odpowiedziałam “Wiem co robiłam.” Wtedy doktor sobie przypomniał, “Och tak piłaś jakiś sok.” Odpowiedziałam, “Tak jest, piłam sok noni. Co teraz myślisz o tym soku?” a doktor odpowiedział, '' Sprawił że nie czujesz bólu, prawda?''
Adrienne W., Kanada 21 sierpnia 1999


Powrót Powrót                                                                                            Kontakt

   Informacje umieszczone na tej witrynie służą wyłącznie do celów poznawczych, a nie do stawiania diagnozy, rozpoznawania czy sugerowania sposobów traktowania różnych chorób. Nie należy odstawiać leków przepisanych przez lekarza bez oknsultacji medycznej.
KONTAKT  |   Sklep - Naturalne Suplementy  |   Portal - naturalne sposoby na zdrowie Design